Część z Was wie, że działo się ostatnio dużo za dużo.
Operacja mojej mamy, później operacja męża.
Jedna i druga do zwykłych, prostych zabiegów nie należała więc musiałam się trochę odciąć bo chciałam spędzać czas wyłącznie z rodziną.
Musiałam przejąć wszystkie obowiązki na siebie więc nawet jeśli wieczorem miałam chwilę to uwierzcie mi, że chciałam po prostu zająć się nic nie robieniem :)
Teraz już w sumie wszystko wróciło do normy. Więc wracamy!
Z wiosenną energią, w dobrych humorach i z mnóstwem nowości.
Cieszę się, że przez okres naszej nieobecności (małej aktywności) nie ubyło Was a wręcz przeciwnie dołączyło trochę osób. Dziękuję!
Dzisiaj mam dla Was kolejną, wiosenną propozycję.
W tym roku stawiamy na proste, dziewczęce fasony. Gładkie sukienki wykończone falbanką lub koronką. błękit, róż (od zgaszonego do mocnej fuksji), beże, brązy, odcienie moreli.
Kompletowanie wiosenno-letniej garderoby Oliwii nie było łatwe.
Tego sezonu wszędzie widzę to samo. A , że cenię sobie oryginalność postawiłam na niszowe marki.
Boho Chic już w zeszłym roku podbiło nasze, Wasze w sumie też, serca.
(Pamiętacie butelkowy kardigan młodej? TEN. To właśnie od Boho Chic).
W tym roku można oszaleć! Piękne, dziewczęce fasony. Cudna kolorystyka. Wygoda. I len.
W sumie to aż ciężko się zdecydować. Zresztą zajrzycie do nich TU a na pewno się uzależnicie!
My wybrałyśmy sukienkę "Jenna", która uszyta jest ze 100% lnu. Delikatna, przewiewna. prosta a zarazem niezwykle dziewczęca. My wybrałyśmy piękny, niebieski odcień. Ale dostępna jest w kilku kolorach- brudny róż, brzoskwiniowy, śmietankowy i delikatny błękitny.
Kto "przepadł" i musi ją mieć? :)
Sukienka BohoChic, Buciki Zara, Kapelusz H&M, Opaska TAO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz