Lato wcale nie ma zamiaru ustępować nadchodzącej jesieni.
Od ponad tygodnia grzeje niemiłosiernie.
Śmiem nawet stwierdzić, że jest o wiele cieplej niż w lipcu.
A tu, w szafie, czekają już jesienne ubrania, buty.
No cóż! Będą musiały poczekać!
Narzekać nie mamy zamiaru, bo piękna pogoda to i możliwości więcej.
Dziś ruszyliśmy do pobliskiego miasteczka.
Kocham je za stare mury, za zamek, za klimat.
Poniekąd niektóre miejsca przypominają małe, urokliwe uliczki we Włoszech.
Jest tu o wiele spokojniej niż w dużym mieście.
Chociaż i tak za nic w świecie nie zamieszkałabym gdzieś indziej niż na wsi.
Spokój, bliskość natury, powietrze.
To, to co kocham!
ależ urocze te fotki!! cudownie sielska atmosfera...
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję!
Usuńtakie komentarze są niezwykle budujące :*