To miejsce pełne wspomnień.
Pamiętam, że miałam może z cztery, pięć lat.
Babcia, gdy rodzice szli do pracy, pakowała w swoją torbę napój, owoce i zabierała mnie do parku.
Ona siedziała z sąsiadkami, znajomymi i dyskutowała na "dorosłe" tematy a ja bezkarnie biegałam z innymi wnukami.
Niby zwykły park.
Ale jednak wyjątkowy.
Pełno drzew i kwiatów. Wielka fontanna w której kiedyś były duże, odlane żaby.
Latem "pluskało" się w niej a zimą urządzało nielegalne lodowisko.
I spory teren wokół, który pozwalał skakać w gumę, klasy, rysować kredą, jeździć rowerem.
Wiem, że moja babcia zabierała tam również moją mamę.
Tam też spotykałam się często z moim mężem (zanim wgl stał się obiektem "westchnień") i właśnie tam mi się oświadczył.
Czasami myślę, że gdyby ten park mógł mówić to wiele ciekawych rzeczy można byłoby się dowiedzieć ;)
Teraz, mimo upływu lat, nadal uwielbiam tam przebywać.
Jak Oliwia była malutka to brałam książkę i szłam do parku.
Ona spała a ja odpoczywałam.
Teraz też tam wpadamy. Młoda szaleje, biega dookoła fontanny, przygląda się wodzie, obserwuje jak starszy pan karmi gołębie, później za nimi gania a ja...
Obserwuję ją i wracam wspomnieniami do swoich dziecięcych lat.
Cieszę się, że i ona lubi tu jeździć.
Może kiedyś zabierze tam swoją córkę?
Szorty, bluzeczka, kapelusz, trampki H&M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz